Wędrówka na pomoc
Trójka pielgrzymów wyjechała z Dusznik 30.07 by 1.08 z Pirenejów wyruszyć pieszo w liczącą ponad 800 km drogę Camino Norde do Santiago de Compostella w Hiszpanii. – To moje trzecie Camino. Trzy lata temu poszedłem tzw. trasą Frances, czyli najstarszą, utworzoną jeszcze w Średniowieczu. Dwa lata temu, już z Jarkiem Kwolkiem, przeszliśmy Camino Portugues, przemierzając 543 km na odcinku Lizbona-Santiago de Compostella wzdłuż Atlantyku – mówi Andrzej Rymarczyk.
Podróżnicy wybrali w tym roku Camino Norte, jedną z najtrudniejszych tras, którą charakteryzują duże przewyższenia. Wędrówce przyświeca szczytny cel – pielgrzymi będą zbierać pieniądze na rehabilitację 6-letniego Piotrka z Kłodzka. Chłopiec z zespołem Downa praktycznie nie mówi. Pomóc może mu kosztowna rehabilitacja. – Zbiórka prowadzona jest dwutorowo. Po pierwsze to portal zrzutka.pl – ta forma dedykowana jest dla mieszkańców naszego powiatu, ale nie tylko. Po drugie – na trasie będziemy wręczać innym pielgrzymom broszury, na których podany będzie numer konta walutowego – wyjaśnia Jarosław Kwolek. Pieniądze za pośrednictwem zrzutka.pl można wpłacać pod podanym adresem: https://zrzutka.pl/kf6kca.
Mimo, że wędrowcy idą w grupie i ich celem jest pomoc małemu chłopcu, to każdy z nich idzie mimo wszystko dla siebie, z własną intencją. – Ta droga pozwala spojrzeć inaczej na życie. Po pierwszym Camino chce się znów iść. Meta w Santiago de Compostella, to dopiero początek nowego życia – tłumaczy Andrzej Rymarczyk.
Trójka pielgrzymów planuje dojść do celu 5.09. – Połączymy to z metą wyścigu kolarskiego Vuelta a España, który zakończy się właśnie tego dnia pod katedrą w Santiago de Compostella – dodaj Jarosław Kwolek.
Dla Jacka Przybycienia będzie to debiutancka pielgrzymka. – Pomysłem zaraziłem się jak większość pątników, przez książkę Pielgrzym Paulo Coelho, którą przeczytałem 20 lat temu. Nie sądziłem, że kiedyś zrealizuję to marzenie bo czasy wówczas były inne – wyjazdy tego typu nie były tak dostępne. Potem poznałem Andrzeja, który wyruszał na szlak i zaproponował mi udział we wspólnej wędrówce. Zażartowałem, że wybiorę się jak zaplanuje trasę Norte – musiałem dotrzymać słowa. Czeka na nas mnóstwo niewiadomych. Idę pierwszy raz, staram się obserwować ludzi, którzy już wędrują, dopytuję jakie mają problemy. A te są przeróżne: jakie buty zabrać, jak się ubrać. Sami tego nie wiemy bo każda droga jest inna – mówi kłodzczanin.
Pielgrzymi obawiają się także kwestii obostrzeń. – Zrezygnowaliśmy z transportu zbiorowego na rzecz samochodu by w razie czego jak najszybciej opuścić Hiszpanię. Nie wiemy także co będzie z noclegami. Dowiedziałem się, że wiele alberg (schronisk dla pielgrzymów) jest zamkniętych lub zbankrutowało. Poza tym wybrana przez nas trasa północna ma najsłabszą infrastrukturę. Być może będziemy prosić ludzi o nocleg a w ostateczności prześpimy się pod chmurką. Liczę jednak na to, że w tym roku solidarność wśród pielgrzymów będzie jeszcze większa. Nocleg i prysznic są bardzo istotne – mówi Andrzej Rymarczyk.
Najważniejsi są jednak ludzie, których spotyka się po drodze. – Mamy kontakt z ludźmi z Brazylii, Portugalii, Włoch, Rosji, Niemiec, USA. Na trasie spotkaliśmy również ludzi z Chin, Kambodży, Korei – dodaje Jarosław Kwolek.
Panowie wyruszać będą na trasę z samego rana by dotrzeć na miejsce noclegu zanim słońce będzie operować najsilniej. Po kąpieli i posiłku, w wolnym czasie będą tworzyć „relacje na gorąco” by dzielić się swoimi przeżyciami z czytelnikami. Czeka na nich wg różnych źródeł 815 lub 829 km drogi. Buen Camino!