Trzeba słuchać ludzi - KlodzkieInfo.pl

Trzeba słuchać ludzi

Jarosław Kwolek, znany również jako Jaryna, powrócił po 6 tygodniach wędrówki po północnej Hiszpanii i startuje w wyborach uzupełniających do Rady Miasta w okręgu nr 14. Jego zdaniem priorytetem dla miasta jest temat czystej wody.

Rozmowa z Jarosławem Kwolkiem.

Wrócił Pan z ponad miesięcznej wędrówki, podczas której pokonaliście z dwoma pozostałymi uczestnikami ponad 840 km. Jak wrażenia?

Bardzo pozytywne. Wędrówka połączona była ze zbiórką pieniędzy na rehabilitację 6-letniego chłopca z Kłodzka. Udało nam się zebrać niemal 11 tys zł. Zrzutka internetowa została przedłużona do 3 października, w międzyczasie prowadzone będą też licytacje drobiazgów. Samo Camino spotkało się z bardzo dużym zainteresowaniem mieszkańców Dusznik, co bardzo cieszy. Oczywiście nie da się w kilka minut opowiedzieć ponad miesięcznej wędrówki, ale mogę określić ją jako coś wspaniałego pod wieloma względami. To możliwość poznawania nowych ludzi, trasy… To świetna przygoda pod względem turystycznym, ale także wspólnoty – zupełnie nieznani sobie ludzie wzajemnie pomagają sobie w trasie bo jeden gorzej się czuje, innemu zniszczyły się buty i trzeba go jakoś wspomóc… Scenariuszy jest tak wiele jak osób biorących udział w Camino. A to wszystko ma międzynarodowe podłoże bo spotyka się tam cały świat. Było to moje drugie wyjście i z pewnością mogę polecić każdemu tę przygodę. Poza tym 6 tygodni spędziłem poza domem co pozwoliło mi spojrzeć na Duszniki z innej perspektywy.

Czy lubi Pan Duszniki?

Oczywiście – to miasto jest zawsze u mnie na pierwszym miejscu. Wędrując na Camino zawsze podkreślałem z jakiego kraju jestem, z jakiego miasta pochodzę, gdzie ono leży, jak nazywało się przed wojną, co warto tu zobaczyć. Zachęcałem pielgrzymów by odwiedzili Duszniki i starałem się nimi zainteresować napotkanych ludzi. To jest u mnie naturalne ponieważ urodziłem się w tym mieście, tutaj cały czas mieszkam – wcześniej na ul. Osiedlowej a od wielu lat na ulicy Zdrojowej. Grałem w klubie MKS Pogoń Duszniki-Zdrój, tu mieszkają moi najbliżsi i nie zamierzamy się stąd wyprowadzać. Mój syn także gra w Pogoni, niedawno został kapitanem drużyny młodzików. Doczekałem się już dwójki wnuków i również im będę wpajał miłość do Dusznik. 

Jak zatem rysuje się Panu obraz Dusznik z perspektywy Camino?

Przemierzając pieszo Hiszpanię bardzo pozytywnym aspektem były ujęcia z wodą pitną, która była darmowa – można było jej się napić na ulicy, w parkach z kranów lub studni. Właśnie woda jest tematem, który jest głównym problemem jaki stoi przed miastem. Należy dążyć do budowy nowego ujęcia wody pitnej dla Dusznik by nie powtórzyła się więcej sytuacja z bakterią coli w naszych kranach, która, jak pamiętamy, na niemal tydzień pozbawiła mieszkańców wody pitnej. Warto również rozważyć budowę własnej oczyszczalni ścieków by Duszniczanie nie płacili za nie Polanicy, która dyktuje nam ceny. To są ogromne pieniądze. Poza tym ciągle wisi nad nami widmo nieczystości płynących do miasta z Zieleńca. Nie raz nagrywałem płynące do rzeki ścieki, ponieważ rura kanalizacyjna z Zieleńca pękała. Taka sytuacja nie ma prawa mieć miejsca w mieście uzdrowiskowym. A tymczasem ostatnio spotkałem się z przypadkiem, że woda mineralna nie leciała z nowo oddanej figury Mendelssohna (dawne ujęcie Jacek), i to nie pierwszy raz. Nie wiem czy są to błędy w wykonaniu Alei czy czyjeś niedopatrzenie, ale to zakrawa o żart. Na remont Alei Chopina wydano ponad 3 mln zł a wody nie można się napić, choć przed pracami budowlanymi leciała ona niemal zawsze. 

Mija niemal rok od referendum. Czy uważa Pan, że Duszniki zmieniły się przez ten czas i zmieniło się podejście burmistrza do spraw miasta?

Uważam, że nie. W zasadzie burmistrzowi udało się cudem przetrwać to referendum co dało mu pewność, że teraz niewiele musi robić by pozostać na stanowisku. Oczywiście dokończył Aleję Chopina, której nawierzchnia jest w mojej ocenie, ale także wielu innych osób, pomyłką. Co kilka dni dosypywany jest tam piach – widzą to mieszkańcy, kuracjusze, turyści i zastanawiają się o co chodzi. Czy po oddaniu do użytku autostrady po 5 dniach uzupełniany jest na niej asfalt? Oczywiście, że nie. Dlatego trzeba będzie coś zrobić również z tym tematem. A co z odśnieżaniem Alei Chopina w sezonie zimowym? Być może nie będzie ono wykonywane w obawie przed tym, że wraz ze śniegiem do rowu zepchany będzie również piach. Wyjaśnić trzeba będzie również to czy Aleja została wykonana zgodnie z projektem bo z doniesień medialnych wynika, że nie jest tak do końca a mieszkańcy dopytują się co stało się z kostką, która przez lata leżała na Alei.

Ale burmistrzowi udało się pozyskać duże pieniądze w ramach Nowego Ładu, utworzony zostanie COS, czyli Centralny Ośrodek Sportu. Powstać ma kolej gondolowa łącząca miasto z Zieleńcem i tor bobslejowy, którego nie ma w ogóle w tej części Europy.

Zgadza się, ale moim zdaniem jest to mało realne. Co prawda pewny jest już COS – miasto z tytułu sprzedaży Duszniki Areny, hali sportowej, toru rolkarskiego i budynku przy ul. Zdrojowej 8 ma ponoć dostać olbrzymie pieniądze. Jak one zostaną wykorzystane? Być może na wspomnianą gondolę, która w mojej ocenie powinna być skonsultowana z mieszkańcami, czy potrzebują oni takiej inwestycji. Tor bobslejowy można z kolei porównać do toru Formuły 1, zwłaszcza, że w Polsce czynnie tę dyscyplinę sportu uprawia kilka osób. Jaki zatem jest sens wydawania olbrzymich pieniędzy na megalomańskie projekty, nawet jeśli są to pieniądze z dotacji rządowych? Przecież pieniądze rządowe są pieniędzmi podatników, naszymi. Wydaje mi się, że te inwestycje przyniosą kolejnemu burmistrzowi więcej kłopotów niż korzyści. Z kolei potrzeb, na które można wydać pieniądze jakie wpłyną do kasy miasta jest wiele. To chociażby wspomniane alternatywne ujęcie wody i oczyszczalnia ścieków, to budynek komunalny z mieszkaniami, których brakuje. Ludzie starający się o mieszkanie bo nie stać ich na kupno własnego, są z reguły odprawiani z kwitkiem bo miasto nie ma zasobów mieszkaniowych. A co w przypadku jakiegoś nieszczęścia jak pożar czy powódź? Gdzie zostaną ulokowani ludzi jeśli od niemal 25 lat w Dusznikach nie powstał żaden budynek komunalny? To są również remonty ulic. Na ulicy Podgórskiej w okręgu wyborczym 14 od kilku miesięcy po ulewie jaka przeszła nad miastem nie zrobiono nic – stoi tam tylko znak, rozwieszona jest taśma. Przecież widzą to turyści… To jest po prostu wstyd. Burmistrz nadal nie słucha ludzi. Tworzy takie projekty jakby jego rządy miały trwać wiecznie. Władza nie jest dana raz na zawsze i trzeba w końcu wsłuchać się w potrzeby zwykłych mieszkańców, z których olbrzymia część nigdy w życiu nie wsiądzie do planowanej kolejki gondolowej.

A jakie sprawy są Pana zdaniem realne?

Na pewno wspomniany temat wody. Rozmawiając z mieszkańcami z okręgu nr 14 dowiedziałem się, że trzy domy nie mają podłączenia do sieci gazowej. Choć tymi sprawami nie zajmuje się bezpośrednio Urząd Miasta, to może warto pomóc ludziom poprzez pisma do PGNiG w sprawie podłączeń. Mieszkańcy domów usytuowanych za stadionem Pogoni nie mają odpowiednich dojazdów do swoich domów – jest tam mieszanka kamieni i ziemi, która po deszczach zamienia się w błoto. Z tym również trzeba zrobić porządek. Jeśli teren należy do Lasów Państwowych, to trzeba rozmawiać z tą instytucją. Tym właśnie chcę się zająć jako radny. Strumień zadań należy skierować na potrzeby ludzi. Mam 46 lat, zatem jestem na tyle młody by rozruszać Radę Miasta i na tyle doświadczony by spojrzeć na wiele spraw chłodnym okiem. Gwarantuję, że będę radnym niezależnym i dyspozycyjnym a przede wszystkim czynnym.

Jeśli dostanie się Pan do Rady Miejskiej czy będzie Pan współpracował z burmistrzem?

Nie kandyduję tylko po to by atakować burmistrza na każdym kroku. Ludzie znają mnie z tego, że jestem energiczny i konkretny. Jeśli ocenię, że forsowany przez niego pomysł będzie dobry dla miasta i mieszkańców, to na pewno go poprę. Sprzeciwiać się będę pomysłom mało rozsądnym, których niestety władzy nie brakuje.