Kłodzkie legendy. O zatrutej Studni Piekarskiej
W X wieku na miejscu dzisiejszej Twierdzy Kłodzko istniał gród, który należał do czeskiego władcy – Sławnika. W XIII wieku na wzniesieniu obecnie nazywanym Górą Forteczną wybudowano zamek. Posiadłość stała się siedzibą urzędników czeskiego dworu. Obecnie Twierdza jest jednym z najważniejszych i najbardziej charakterystycznych obiektów na Ziemi Kłodzkiej, a jej powierzchnia wynosi aż 32 hektary.
Zobacz też: Legendy kłodzkie. O kobiecie o imieniu Valeska
Legenda o zatruciu wody w studni
Z czasów, gdy Twierdza Kłodzka została zdobyta przez wojska napoleońskie pochodzi pewna legenda. Jedna z mieszkanek Kłodzka o nazwisku Charlotta Ursinus była wielbicielką męstwa i odwagi Napoleona, który okupował obiekt. To właśnie dzięki niej, jeden ze strategicznych punktów obronnych został osłabiony. Mowa tutaj o Studni Piekarskiej, której głębokość wynosiła 50 metrów. Wielbicielka armii napoleońskiej dokonała podstępu zatruwając wodę znajdującą się w jej wnętrzu, dzięki czemu osłabiła załogę fortecy czym doprowadziła do zawarcia rozejmu z oblegającymi.
Wielu z obrońców twierdzy po spożyciu wody konało kilka dni, inni umierali natychmiast. Niestety kobieta nie wzięła pod uwagę faktu, że wodę znajdującą może spożyć także jej kochanek. Gdy wziął łyka wody, natychmiast padł na kolana i zmarł. Gdy jej podstęp wyszedł na jaw, Charlottę skazano na kilkanaście lat więzienia w twierdzy. Za to że stanęła po złej stronie i wybrała zło, spotkała ją kara. Jak podaje wiele źródeł, kobieta po odbyciu kary zamieszkała w kamienicy z widokiem na obiekt.
Zobacz też: Legendy powiatu kłodzkiego. O młynarzu z Jeleniowa